Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
i taniec toreadora, i tę podkasaną łowicką impresję.
Otwierasz oczy... Mgła na lustrze skropliła się i cienkie strużki spływają na umywalkę. Z nie dokręconych kranów kapie woda... Twoje ciało zaróżowiło się od gorąca, z czoła i skroni spływają krople potu. Siadasz i z nienawiścią wpatrujesz się w pępek.
- Wynoś się, zmiataj, uciekaj! Jeszcze nie masz dość? Jeszcze ci mało?
Nic. Brzuch jest cichy, niemy, a zagnieżdżone w nim dziecko trwa wbrew twym życiowym planom, działaniom i nadziejom.
- Silny jesteś - mruczysz kręcąc głową. - Niezwykle silny. Ale ja i tak cię wyskrobię. Nie chcę mieć teraz dziecka, nie mogę mieć teraz dziecka. Nie
i taniec toreadora, i tę podkasaną łowicką impresję.<br>Otwierasz oczy... Mgła na lustrze skropliła się i cienkie strużki spływają na umywalkę. Z nie dokręconych kranów kapie woda... Twoje ciało zaróżowiło się od gorąca, z czoła i skroni spływają krople potu. Siadasz i z nienawiścią wpatrujesz się w pępek.<br>- Wynoś się, zmiataj, uciekaj! Jeszcze nie masz dość? Jeszcze ci mało?<br>Nic. Brzuch jest cichy, niemy, a zagnieżdżone w nim dziecko trwa wbrew twym życiowym planom, działaniom i nadziejom.<br>- Silny jesteś - mruczysz kręcąc głową. - Niezwykle silny. Ale ja i tak cię wyskrobię. Nie chcę mieć teraz dziecka, nie mogę mieć teraz dziecka. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego