początku naszego stulecia wskazał na wesz jako roznosiciela choroby, pisał, że jest ona "pasożytem, który towarzyszy ludziom w wędrówkach, razem z nimi koczuje na obozowiskach, zatrzymuje się tylko na progu szpitala, tam gdzie chory ma do czynienia z mydłem, wodą i czystą bielizną". <br> To właśnie były rzeczy, których brakowało w znękanym wojną kraju.<br> Czinajew opowiada, że nie miał wytchnienia w rodzinnej wsi, gdyż wszyscy chorowali na tyfus. Stale wzywano go do różnych domów, aby pomagał chorym.<br> Po pewnym czasie wysłano go do Buchary. Nicienie były tam plagą. Z ciała jednego wezyra na dworze emira wyciągnięto siedemdziesiąt takich robaków...<br> To wyciąganie nie