Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
nie zanosił.
- Jest niedobry?
- Skąd. Bardzo dobry. - Więc?
- Dobry jest na swój sposób. A tymczasem może lepiej zagra inny sposób. Sposobów przedstawiania sprawy są tysiące Trzeba najpierw wiedzieć, jakie są nastroje i co monsignorowie w tej sprawie gotowi są przyjąć jako prawdę. Memoriał twego ojca winien potwierdzać ich widzenie, to znaczy tych, co do których uzyskamy pewność, że są mu przychylni, a nie swoje widzenie sprawy lansować. Rozumiesz?
- Nie bardzo. Ale oczywiście się podporządkowuję. Spojrzał na zegarek. - Popatrz. Dochodzi pierwsza. Aleśmy się zagadali! Wstałem, żeby się pożegnać. Zatrzymał mnie. Wyjaśnił, że jada na mieście, ponieważ żona zabrała gosposię do Ostii. Przypomniał
nie zanosił.<br>- Jest niedobry?<br>- Skąd. Bardzo dobry. - Więc?<br>- Dobry jest na swój sposób. A tymczasem może lepiej zagra inny sposób. Sposobów przedstawiania sprawy są tysiące Trzeba najpierw wiedzieć, jakie są nastroje i co monsignorowie w tej sprawie gotowi są przyjąć jako prawdę. Memoriał twego ojca winien potwierdzać ich widzenie, to znaczy tych, co do których uzyskamy pewność, że są mu przychylni, a nie swoje widzenie sprawy lansować. Rozumiesz?<br>- Nie bardzo. Ale oczywiście się podporządkowuję. Spojrzał na zegarek. &lt;page nr=25&gt; - Popatrz. Dochodzi pierwsza. Aleśmy się zagadali! Wstałem, żeby się pożegnać. Zatrzymał mnie. Wyjaśnił, że jada na mieście, ponieważ żona zabrała gosposię do Ostii. Przypomniał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego