Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: A jak królem, a jak katem będziesz
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1968
ulubioną pastorałkę.
Czekałem, kiedy pobudzą się psy.
Ostry mróz trzymający przez cały dzień i wzmagający się jeszcze pod wygwieżdżoną nocą, dokuczał mi, szczypiąc jak rozjuszony gąsior.
Ale nie zwracałem na to uwagi, wiedząc, że w taki mróz żaden pies nie wychyli łba z siennej nory.
Gdy prawie obszedłem dwór dookoła, znad rzeki usłyszałem wysoki trzykrotny gwizd.
Podskoczyłem z radości i począłem biec w tamtą stronę.
Pod wysokim, wymytym przez rzekę brzegiem, zasłaniającym od wiatru, stał Jasiek, trzymając krótko przy pysku karą trzylatkę.
Karmił ją lodowym cukrem wyjmowanym po kawałku z kieszeni kożucha.
Z pobliskiej wikliny przyniosłem ukrytą tam wcześniej derkę i
ulubioną pastorałkę.<br> Czekałem, kiedy pobudzą się psy.<br> Ostry mróz trzymający przez cały dzień i wzmagający się jeszcze pod wygwieżdżoną nocą, dokuczał mi, szczypiąc jak rozjuszony gąsior.<br> Ale nie zwracałem na to uwagi, wiedząc, że w taki mróz żaden pies nie wychyli łba z siennej nory.<br> Gdy prawie obszedłem dwór dookoła, znad rzeki usłyszałem wysoki trzykrotny gwizd.<br> Podskoczyłem z radości i począłem biec w tamtą stronę.<br> Pod wysokim, wymytym przez rzekę brzegiem, zasłaniającym od wiatru, stał Jasiek, trzymając krótko przy pysku karą trzylatkę.<br> Karmił ją lodowym cukrem wyjmowanym po kawałku z kieszeni kożucha.<br> Z pobliskiej wikliny przyniosłem ukrytą tam wcześniej derkę i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego