Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
pietyzm wysłowienia wraz z aksamitem tonu, a zwłaszcza ekspresją twarzy (ciągłe spojrzenia w oczy) - miało taką naturę, jakby mnie słodko... wabiła. Gdyby ktoś patrzył na nas, nie wiedząc o co chodzi i nie znając języka, czyli słysząc jej mowę jedynie jako grę dźwięków, mógłby odnieść wrażenie, że mnie czaruje... uwodzi... zniewala czułymi słówkami.
"Syrena", pomyślałem, wpatrując się w jej usta, z których ulatywało gruchanie francuskiej mowy. "Dlaczego srebrna Marianna nie uprzedziła mnie i nie podpowiedziała, bym się przywiązał do masztu?"
Tymczasem to, co śpiewała zielonooka zwodnica, było całkiem niewinne - rzeczowe, zgoła służbowe:
Francja, to znaczy, ludzie powołani do tego, by ją
pietyzm wysłowienia wraz z aksamitem tonu, a zwłaszcza ekspresją twarzy (ciągłe spojrzenia w oczy) - miało taką naturę, jakby mnie słodko... wabiła. Gdyby ktoś patrzył na nas, nie wiedząc o co chodzi i nie znając języka, czyli słysząc jej mowę jedynie jako grę dźwięków, mógłby odnieść wrażenie, że mnie czaruje... uwodzi... zniewala czułymi słówkami.<br>"Syrena", pomyślałem, wpatrując się w jej usta, z których ulatywało gruchanie francuskiej mowy. "Dlaczego srebrna Marianna nie uprzedziła mnie i nie podpowiedziała, bym się przywiązał do masztu?"<br>Tymczasem to, co śpiewała zielonooka zwodnica, było całkiem niewinne - rzeczowe, zgoła służbowe:<br>Francja, to znaczy, ludzie powołani do tego, by ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego