nieszczęśliwie <br>przechylił, że z kamizelki wypadła mu powiększająca <br>pompka. Widzieliśmy wszyscy, jak zanurzyła się w wodzie, <br>i zanim pan Kleks zdążył ją złapać, poszła <br>na dno.<br><br>Nie namyślając się długo, skoczyłem do stawu, <br>a za mną kilku innych chłopców, jednak wszystkie nasze <br>poszukiwania nie zdały się na nic. Po prostu znikła bez <br>śladu. Wówczas pan Kleks wyjął prawe oko i wrzucił <br>je do wody, mówiąc:<br><br>- Wysyłam oko na oględziny. Dowiemy się zaraz, gdzie <br>leży pompka.<br><br>Gdy po chwili oko wypłynęło na powierzchnię i pan <br>Kleks włożył je z powrotem na miejsce, zawołał:<br><br>- Widzę! Leży w jamie zamieszkałej przez raki, <br>cztery metry