Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
świtu do zmroku, ale ona zawsze grzecznie sama wraca do Korżyszczyn... Bo nasza Klaudia to chyba z pięknym i uroczym Euzebiuszem Druttem kręci... Moja intuicja nigdy mnie nie myli... Raptem przestali się zauważać i traktują się jak powietrze. Coś musi być między nimi. Tak, mała, to jest piękna para. Powinni zrobić sobie małe klaudioeuzebiątka...
Ale to tylko otwarcie zmiany. Magdusia się poszarogęsi, wyczyści się, co trzeba, ona wypełni formularz, a potem spokojnie już można stanąć na kasie. I do południa jest spokój.
Z drugiej strony, to się nie ma co cieszyć, że rano jest bezruch. Znasz target? Przy takim ruchu w żaden
świtu do zmroku, ale ona zawsze grzecznie sama wraca do Korżyszczyn... Bo nasza Klaudia to chyba z pięknym i uroczym Euzebiuszem Druttem kręci... Moja intuicja nigdy mnie nie myli... Raptem przestali się zauważać i traktują się jak powietrze. Coś musi być między nimi. Tak, mała, to jest piękna para. Powinni zrobić sobie małe klaudioeuzebiątka...<br>Ale to tylko otwarcie zmiany. Magdusia się poszarogęsi, wyczyści się, co trzeba, ona wypełni formularz, a potem spokojnie już można stanąć na kasie. I do południa jest spokój.<br>Z drugiej strony, to się nie ma co cieszyć, że rano jest bezruch. Znasz target? Przy takim ruchu w żaden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego