Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
wybraliśmy prezesa. On powinien podjąć decyzję.
Kuryłło chrząknął z powagą i rzekł:
- Pozwólcie państwo, że zabiorę głos na samym końcu. Najpierw chciałbym wysłuchać zdania wszystkich członków naszego Związku.
Jak wszystkich, to wszystkich. Udzieliliśmy głosu Kasi.
- Mnie się to szukanie bardzo podoba. Wolę jeździć z wami niż siedzieć w Jasieniu. Lecz zrobię, jak mi ciocia każe.
Tell: - Powiem prawdę: żaden mądry pomysł nie przychodzi mi do głowy.
- I mnie również - powiedział Wiewiórka .
- I mnie też - dorzucił Sokole Oko.
I cała trójka spojrzała na mnie z takim napięciem, jak gdyby oczekiwali, że wyskoczę z pomysłem, który zabłyśnie jak raca w mrocznej nocy.
- Wydaje
wybraliśmy prezesa. On powinien podjąć decyzję.<br>Kuryłło chrząknął z powagą i rzekł:<br>- Pozwólcie państwo, że zabiorę głos na samym końcu. Najpierw chciałbym wysłuchać zdania wszystkich członków naszego Związku.<br>Jak wszystkich, to wszystkich. Udzieliliśmy głosu Kasi.<br>- Mnie się to szukanie bardzo podoba. Wolę jeździć z wami niż siedzieć w Jasieniu. Lecz zrobię, jak mi ciocia każe.<br>Tell: - Powiem prawdę: żaden mądry pomysł nie przychodzi mi do głowy.<br>- I mnie również - powiedział Wiewiórka &lt;page nr=165&gt;.<br>- I mnie też - dorzucił Sokole Oko.<br>I cała trójka spojrzała na mnie z takim napięciem, jak gdyby oczekiwali, że wyskoczę z pomysłem, który zabłyśnie jak raca w mrocznej nocy.<br>- Wydaje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego