co prawda, to ja bym potrafił tak komuś wypchać usta, żeby nie mógł wypluć szmaty. Ale wiesz co, gdybym ja teraz zaczął krzyczeć, to byłoby jeszcze gorzej, bo on by znowu tu przyleciał, gdyby posłyszał, więc ja tylko dlatego wyplułem szmatę, żeby móc z tobą porozmawiać. Spodziewam się, że Michaś zrobił tak, jak mu poradziłem, ale ja bym wolał, żeby to jego przywiązali, a ja żebym uciekł; bo najpierw, że będziemy się tu nudzić, jeżeli to potrwa dłuższy czas, a po wtóre, że nie wiem, czy on sobie poradzi. Widzisz, jak to jest: bardzo dobrze, że nie mieszkamy u wdowy, bo