Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
zdjął łuk z ramienia, wyjął strzałę z kołczana żelazem okutą i na cięciwie napiął.
Strzała, jak struna skrzypiec podcięta nożem, jak niewinna modlitwa strzeliście śmigająca w niebiosa, w powietrzu jasnym zaśpiewała cieniutko, zajęczała.

Zerwał się z wody ptak przeszyty, zagęgał, zatrzepotał skrzydłami i sypiąc pióra na powietrze jesienne, na wody zrywające się razem z nim do lotu, u stóp jego upadł kamieniem upierzonym.
A strzała, lecąca nad wodą jeszcze bardziej teraz upierzoną, przeszyła na wylot jednego i drugiego żerującego szczupaka i szybując dalej nad wodą utkwiła na drugim brzegu we łbie wierzby stuletniej.
Żal się zrobiło panu strzały śmigłej.
Przeto podniósłszy z
zdjął łuk z ramienia, wyjął strzałę z kołczana żelazem okutą i na cięciwie napiął.<br> Strzała, jak struna skrzypiec podcięta nożem, jak niewinna modlitwa strzeliście śmigająca w niebiosa, w powietrzu jasnym zaśpiewała cieniutko, zajęczała.<br> &lt;page nr=54&gt;<br> Zerwał się z wody ptak przeszyty, zagęgał, zatrzepotał skrzydłami i sypiąc pióra na powietrze jesienne, na wody zrywające się razem z nim do lotu, u stóp jego upadł kamieniem upierzonym.<br> A strzała, lecąca nad wodą jeszcze bardziej teraz upierzoną, przeszyła na wylot jednego i drugiego żerującego szczupaka i szybując dalej nad wodą utkwiła na drugim brzegu we łbie wierzby stuletniej.<br> Żal się zrobiło panu strzały śmigłej.<br> Przeto podniósłszy z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego