Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Wiem wszystko. Mają to już przygotowane. Nie odpuszczę tego".
Dokładnie tak.
A Bronstein...
- Co? - Marina przyglądała się Huntowi uważnie.
- Nic.
Przez moment był pewien, że przeciekło po myślni. Ale przecież jej tu nie ma, nawet patrzy nie własnymi oczyma, lecz dzięki złożeniu spojrzeń pobliskich AGENTÓW.
- Dobrze widzę, czegoś się domyśliłeś, zrzedła ci mina.
Wzruszył ramionami. Szybkim krokiem minął Vassone. Ona jednak zawsze mogła iść jeszcze szybciej.
- Bronstein - warknął. - Na pewno. Zadowolona?
- Skąd wiesz?
- Wiem.
- Znowu zaczynasz? Widzenie miałeś? Skończył ci się już futuroskop.
- Dobra, poddaję się - rozłożył ręce. - To wszystko moja wina.
- Co jest, wlazłeś w jakąś monadę infantylizmu?
Hunt skoczył
Wiem wszystko. Mają to już przygotowane. Nie odpuszczę tego". <br>Dokładnie tak. <br>A Bronstein... <br>- Co? - Marina przyglądała się Huntowi uważnie. <br>- Nic. <br>Przez moment był pewien, że przeciekło po &lt;orig&gt;myślni&lt;/&gt;. Ale przecież jej tu nie ma, nawet patrzy nie własnymi oczyma, lecz dzięki złożeniu spojrzeń pobliskich AGENTÓW. <br>- Dobrze widzę, czegoś się domyśliłeś, zrzedła ci mina.<br>Wzruszył ramionami. Szybkim krokiem minął Vassone. Ona jednak zawsze mogła iść jeszcze szybciej. <br>- Bronstein - warknął. - Na pewno. Zadowolona? <br>- Skąd wiesz? <br>- Wiem. <br>- Znowu zaczynasz? Widzenie miałeś? Skończył ci się już futuroskop. <br>- Dobra, poddaję się - rozłożył ręce. - To wszystko moja wina. <br>- Co jest, wlazłeś w jakąś monadę infantylizmu? <br>Hunt skoczył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego