Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
Miło mi było panów poznać... - Podawał im kolejno rękę. - Muszę powiedzieć, że na swój sposób jesteście godni podziwu.
Od tamtego dnia minęło trochę czasu. Chłopcy wrócili na giełdę. Na parkiecie było tak jak zawsze. Robili coraz więcej pieniędzy i pili też coraz więcej. Kurtz wysłał Dominikę do Lozanny... Na operację zrzucili się wszyscy. Właściwie nic się nie stało. Nikt ich nie straszył i nikt nic od nich nie chciał. O śmierci Kajzera dowiedzieli się po raz pierwszy z radiowych komunikatów. W Polsce zaczęły w tym czasie wybuchać bomby, a strzały na ulicach nie należały już do rzadkości. Nie było to więc nic
Miło mi było panów poznać... - Podawał im kolejno rękę. - Muszę powiedzieć, że na swój sposób jesteście godni podziwu.<br>Od tamtego dnia minęło trochę czasu. Chłopcy wrócili na giełdę. Na parkiecie było tak jak zawsze. Robili coraz więcej pieniędzy i pili też coraz więcej. Kurtz wysłał Dominikę do Lozanny... Na operację zrzucili się wszyscy. Właściwie nic się nie stało. Nikt ich nie straszył i nikt nic od nich nie chciał. O śmierci Kajzera dowiedzieli się po raz pierwszy z radiowych komunikatów. W Polsce zaczęły w tym czasie wybuchać bomby, a strzały na ulicach nie należały już do rzadkości. Nie było to więc nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego