Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Tak, wnuczka - mówiła. - Tak, tak, córka Eugeniusza. Przyjechała na wakacje.
Przed kościołem, podobnie jak w mieście, stały samochody, ale też i kilkanaście rowerów, którym to środkiem lokomocji posługiwano się tu najchętniej. Solenni właściciele garniturów oraz poważne matrony w odświętnych sukniach i koralikach zajeżdżały z fasonem na swych wagantach czy wigrach, zsiadały, strzepywały spódniczki i ustawiały swe pojazdy na specjalnych żelaznych stojakach albo i wprost pod murami kościoła.
Babcia miała swoje miejsce w ławce, jak już wcześniej wyjaśniła wnuczce - blisko ołtarza. Aurelia zmieściła się pomiędzy babcią a jej stałą sąsiadką, z którą wymieniły ceremonialne ukłony.
O dziesiątej kościół był już wypchany po
Tak, wnuczka - mówiła. - Tak, tak, córka Eugeniusza. Przyjechała na wakacje.<br>Przed kościołem, podobnie jak w mieście, stały samochody, ale też i kilkanaście rowerów, którym to środkiem lokomocji posługiwano się tu najchętniej. Solenni właściciele garniturów oraz poważne matrony w odświętnych sukniach i koralikach zajeżdżały z fasonem na swych wagantach czy wigrach, zsiadały, strzepywały spódniczki i ustawiały swe pojazdy na specjalnych żelaznych stojakach albo i wprost pod murami kościoła.<br>Babcia miała swoje miejsce w ławce, jak już wcześniej wyjaśniła wnuczce - blisko ołtarza. Aurelia zmieściła się pomiędzy babcią a jej stałą sąsiadką, z którą wymieniły ceremonialne ukłony.<br>O dziesiątej kościół był już wypchany po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego