nieduża, a pod ciężkimi kubłami wydawałam się jeszcze mniejsza. Pewnego razu, gdy szłam od studni, ukazał mi się rosyjski oficer na koniu. Jak ty, dziecko, możesz nosić takie ciężkie kubły! - zawołał. O, ja mogę! - odpowiedziałam z przekonaniem. I wodę nosić, i krowy doić, i świnie karmić, i podłogi myć!... Oficer zsiadł z konia, wyjął mi kubły z rąk i zaniósł do chaty.<br><br>Jak możecie kazać dziecku tak ciężko pracować? - powiedział. Kiedy ona sama się rwie do roboty, nawet gdy nikt jej nie każe, usprawiedliwiała się gospodyni, która bardzo dobrze mnie traktowała. Jadłam razem z nimi, spałam w jednym łóżku z jej