Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
Widmar sam przeistoczył się w anioła, który miał zaprowadzić go do raju,, "niech nawet do piekieł!" pomyślał.
- Pójdziemy, pójdziemy - rzekł wesoło i wziął "anioła" pod rękę.
"Gdyby stan takiej ekstazy trwał jeszcze dłużej wspominał chirurg później - kto wie, czybym w końcu nie ucałował Widmara i nie wyznał całej prawdy. Mogłem zwariować do reszty i poprosić go wtedy o rękę jego żony. Ale wkrótce błogi ten nastrój rozwiał się i znowu ogarnął mnie niewytłumaczalny niepokój, który nie minął nawet wówczas, gdy zobaczyłem Rebekę. Przeciwnie, rzekłbym, że radość z naszego spotkania spotęgowała jego napięcie.
Nigdy jeszcze ta kobieta nie wywarła na mnie wrażenia
Widmar sam przeistoczył się w anioła, który miał zaprowadzić go do raju,, "niech nawet do piekieł!" pomyślał.<br>- Pójdziemy, pójdziemy - rzekł wesoło i wziął "anioła" pod rękę.<br>"Gdyby stan takiej ekstazy trwał jeszcze dłużej wspominał chirurg później - kto wie, czybym w końcu nie ucałował Widmara i nie wyznał całej prawdy. Mogłem zwariować do reszty i poprosić go wtedy o rękę jego żony. Ale wkrótce błogi ten nastrój rozwiał się i znowu ogarnął mnie niewytłumaczalny niepokój, który nie minął nawet wówczas, gdy zobaczyłem Rebekę. Przeciwnie, rzekłbym, że radość z naszego spotkania spotęgowała jego napięcie.<br>Nigdy jeszcze ta kobieta nie wywarła na mnie wrażenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego