jutro będzie? Kto Wstążkę przejdzie, a kto ziemię obłapi? En'ca minne." Tak rzekła: maleńko miłości. Tylko tak, rzecze, można zwyciężyć śmierć. I strach. Oni się bali, ona się bała, i ja się bałam... I rozdziałam się takoż i pokładłam opodal, derkę sobie pod plecy podścieliłam... Gdy mnie pierwszy objął, zęby zwarłam, bom niegotowa była, przerażona i sucha... Ale on mądry był, przecie elf, z pozoru jeno młodzik... Mądry... Czuły... Mchem pachniał, trawami i rosą... Ku drugiemu sama ramiona wyciągnęłam... Z chęcią... Maleńko miłości? Bies jeden wie, ile w tym było miłości, a ile strachu, ale strachu było więcej, tegom pewna... Bo