bez celu, żyła tu tyle czasu, a nie było nikogo prócz Zuzi, z kim chciałaby się zobaczyć. Pomyślała, że mogłaby zadzwonić do Wandy, spytać, co u niej słychać. Ale po namyśle zrezygnowała. Być może zniechęciły ją redakcyjne plotki. Kiedyś, broniąc Wandy, powiedziała, że jej koleżanka jest osobą bezkompromisową i nie zważa na to, czy się komuś narazi, czy nie, potrafi nawet napyskować samemu naczelnemu. Odpowiedziano jej na to, że to nie żadna odwaga, tylko łóżko. Było tajemnicą poliszynela, że Wanda jest kochanką naczelnego. O tyle to było dziwne, że szef magazynu "Wieś i ludzie" miał całkiem ładną żonę, a Wanda piękna