na siebie. Niezdecydowanie gęstniało w powietrzu. Nikt jakoś nie miał ochoty ujawniać wydarzeń poprzedniego wieczoru bez porozumienia z Alicją. Czy dziwaczny występ pijanego Edka mógł mieć w ogóle jakiś sens i jakieś znaczenie? Ona go znała najlepiej...<br>Nagle doszłam do wniosku, że nie można z tym dłużej zwlekać, i nie zważając na wrażenie, jakie to może uczynić, postanowiłam uzgodnić z nią rzecz natychmiast.<br>- Zaraz wrócę - oświadczyłam, nie wdając się w szczegółowsze wyjaśnienia, i opuściłam taras, zanim pan Muldgaard zdążył zaprotestować.<br>Alicję znalazłam w atelier, rozpłaszczoną na czworakach, z głową pod katafalkiem. Czasu miałam mało, od razu więc uznałam, że prościej będzie