Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
będziesz mi, cholera jasna, dyktować żadnych warunków! Ja sam najlepiej wiem, co mam robić. Jeżeli mówię, że jestem trzeźwy, to jestem. I nie waż mi się zabierać kluczyków, albo wzywać jakąś cholerną taksówkę. Wracamy samochodem i koniec dyskusji!
- To może ty wracasz. Ale sam, beze mnie! - zdenerwowana Danuta S. nie zważała już w tym momencie na to, co powiedzą goście Ryszarda. Mąż doprowadził ją do stanu, w którym trudno wprawdzie o spokój, ale na pewno można jeszcze zachować zdrowy rozsądek. Dodała więc, cedząc wyraźnie każde słowo: - Ja jadę taksówką. Ale najpierw poczekam. Bo jeżeli ty wsiądziesz do samochodu, natychmiast zatelefonuję na
będziesz mi, cholera jasna, dyktować żadnych warunków! Ja sam najlepiej wiem, co mam robić. Jeżeli mówię, że jestem trzeźwy, to jestem. I nie waż mi się zabierać kluczyków, albo wzywać jakąś cholerną taksówkę. Wracamy samochodem i koniec dyskusji!&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- To może ty wracasz. Ale sam, beze mnie!&lt;/&gt; - zdenerwowana Danuta S. nie zważała już w tym momencie na to, co powiedzą goście Ryszarda. Mąż doprowadził ją do stanu, w którym trudno wprawdzie o spokój, ale na pewno można jeszcze zachować zdrowy rozsądek. Dodała więc, cedząc wyraźnie każde słowo: &lt;q&gt;- Ja jadę taksówką. Ale najpierw poczekam. Bo jeżeli ty wsiądziesz do samochodu, natychmiast zatelefonuję na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego