powiedział oficer. I raptem: - <foreign>Ty, poczemu takoj... Poczemu tak biespakoiszsia!</><br>- <foreign>Nie znaju</>... - wybąknął zaskoczony chłopiec.<br>- <foreign>Niczewo, niczewo... Nie biespakojsia</>... - powiedział oficer. - <foreign>Mołodoj ty, wojewat' nie pajdiosz</>... - odwrócił twarz do okna i patrzył w siąpiący deszcz, ale teraz mógł sobie patrzeć do woli, chyba że tego narwańca, Mariuszka, coś podkusi, że zwędził za mało. I wróci po cebulę! Rany boskie, a <orig>kazbeka</> trzeba wypalić... "Zaraz zrobię się mokry jak mysz" - pomyślał chłopiec, starając się nie przestępować z nogi na nogę. Oficer znienacka przeniósł na niego wzrok. Patrzył tak uważnie i w takim niespodzianym skupieniu, że chłopcu ciarki przeszły po plecach.<br>Jak przez