Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
zabitych lub postrzelonych towarzyszach,
by ich dorżnąć i pożreć, lecz pozostałe nie wstrzymały biegu. Myśliwi śpiesznie
nabijali broń. Coraz to bliższe trójkątne mordy, błyszczące ślepia. Gonią z
tyłu ławą i zachodzą z boków. Konie rwą. Stary Prokop wsparł Matfieja. Obaj
usiłują zachować panowanie nad końmi. Myśliwi strzelają rozważnie. Co który
zwierz wysforuje się w przód, dostaje postrzał z garłacza. Zaprzestano dawać
ognia salwami, po których następuje konieczna dłuższa przerwa, i celują pojedynczo,
ale nieprzerwanie. Pędząca gromada jednak nie zwraca uwagi na strzały. Maruderzy
zajmują się padającym ścierwem, i pierwsze szeregi atakują bez wytchnienia.
Wielkie futrzaste basiory, duże jak cielaki.
- Nie mówiłem
zabitych lub postrzelonych towarzyszach, <br>by ich dorżnąć i pożreć, lecz pozostałe nie wstrzymały biegu. Myśliwi śpiesznie <br>nabijali broń. Coraz to bliższe trójkątne mordy, błyszczące ślepia. Gonią z <br>tyłu ławą i zachodzą z boków. Konie rwą. Stary Prokop wsparł Matfieja. Obaj <br>usiłują zachować panowanie nad końmi. Myśliwi strzelają rozważnie. Co który <br>zwierz wysforuje się w przód, dostaje postrzał z garłacza. Zaprzestano dawać <br>ognia salwami, po których następuje konieczna dłuższa przerwa, i celują pojedynczo, <br>ale nieprzerwanie. Pędząca gromada jednak nie zwraca uwagi na strzały. Maruderzy <br>zajmują się padającym ścierwem, i pierwsze szeregi atakują bez wytchnienia. <br>Wielkie futrzaste basiory, duże jak cielaki.<br>- Nie mówiłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego