Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Warszawą. Towarzystwo było doborowe: politycy, biznesmeni, duchowni, a on po dojeździe na miejsce zorientował się, że nie ma ani jednego naboju w lufie. Choć znał prawie wszystkich uczestników polowania, krępował się zwrócić o pożyczkę. Wziął więc broń bez naboi. Gdy na początku zając uszedł mu spod lufy, wyjaśnił, że pierwszemu zwierzakowi zawsze darowuje życie. Gdy sytuacja powtórzyła się pod koniec polowania, wytłumaczył, że ma w zwyczaju darować życie także ostatniemu. - Koledzy byli zdumieni. Dostałem wtedy kindżał z napisem: "Najbardziej etyczny myśliwy" - mówi Żelichowski.

Na zwykłym polowaniu minister dostałby tytuł pudlarza, którym myśliwi oceniają talenty najgorszego strzelca. Na polowaniu politycznym go nagrodzono
Warszawą. Towarzystwo było doborowe: politycy, biznesmeni, duchowni, a on po dojeździe na miejsce zorientował się, że nie ma ani jednego naboju w lufie. Choć znał prawie wszystkich uczestników polowania, krępował się zwrócić o pożyczkę. Wziął więc broń bez naboi. Gdy na początku zając uszedł mu spod lufy, wyjaśnił, że pierwszemu zwierzakowi zawsze darowuje życie. Gdy sytuacja powtórzyła się pod koniec polowania, wytłumaczył, że ma w zwyczaju darować życie także ostatniemu. - Koledzy byli zdumieni. Dostałem wtedy kindżał z napisem: "Najbardziej etyczny myśliwy" - mówi Żelichowski.<br><br>Na zwykłym polowaniu minister dostałby tytuł &lt;orig&gt;pudlarza&lt;/&gt;, którym myśliwi oceniają talenty najgorszego strzelca. Na polowaniu politycznym go nagrodzono
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego