Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
podrośniętym, a od czasu do czasu wsi całej zbierającej się w mojej izbie na wyskubkach, na gadkach całonocnych.
- Wyjąwszy mieszczan zasiedziałych z dziada pradziada w naszych miastach zgrzebnych, inteligentów parających się piórem i liczydłem, nie spotkasz w kraju naszym słowiańskim człowieka, któremu nie drgnęłoby serce na widok boru podszytego płową zwierzyną.
Nie spotkasz też męża statecznego, kawalera szykującego się do żeniaczki, a nawet chłopca ledwie opierzonego, który przeszedłby obojętnie obok wody rozlanej szeroko, obok rzeki pomykającej bystro po kamieniach, rozlewającej się jak pacierz wiekuisty po nieobeszłej równinie.
Drgnie w nich, na pewno drgnie dusza na widok ryby stojącej nieruchomo w wodzie
podrośniętym, a od czasu do czasu wsi całej zbierającej się w mojej izbie na wyskubkach, na gadkach całonocnych.<br> - Wyjąwszy mieszczan zasiedziałych z dziada pradziada w naszych miastach zgrzebnych, inteligentów parających się piórem i liczydłem, nie spotkasz w kraju naszym słowiańskim człowieka, któremu nie drgnęłoby serce na widok boru podszytego płową zwierzyną.<br> Nie spotkasz też męża statecznego, kawalera szykującego się do żeniaczki, a nawet chłopca ledwie opierzonego, który przeszedłby obojętnie obok wody rozlanej szeroko, obok rzeki pomykającej bystro po kamieniach, rozlewającej się jak pacierz wiekuisty po nieobeszłej równinie.<br> Drgnie w nich, na pewno drgnie dusza na widok ryby stojącej nieruchomo w wodzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego