Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
w tajemniczej pracy?
Dopiero teraz poznał, jak był samotny: on uciekał od ludzi, oni też od niego odwykli; a kiedy zapotrzebował ich pomocy, nie było nikogo; nawet słudzy, zniechęceni ponurą gwałtownością pana, rozeszli się po świecie. Zresztą nie zaufałby nikomu z tutejszych: mógł zdradzić tajemnicę i jak sępy na padłą zwierzynę zbiegliby się okoliczni górnicy szarpać łono gór, wydzierać bogactwa, do których on jeden ma prawo. Kupił je młodością, szczęściem, wszystkimi uciechami życia.

Zapłacił drogo, chciał korzystać.
Pojechał na Śląsk, bo wiedział, że tam byli górnicy, po większej części Niemcy; Niemców mniej się bał.
- Szwabskiego języka nie rozumieją tutejsi - mówił sobie
w tajemniczej pracy? <br>Dopiero teraz poznał, jak był samotny: on uciekał od ludzi, oni też od niego odwykli; a kiedy zapotrzebował ich pomocy, nie było nikogo; nawet słudzy, zniechęceni ponurą gwałtownością pana, rozeszli się po świecie. Zresztą nie zaufałby nikomu z tutejszych: mógł zdradzić tajemnicę i jak sępy na padłą zwierzynę zbiegliby się okoliczni górnicy szarpać łono gór, wydzierać bogactwa, do których on jeden ma prawo. Kupił je młodością, szczęściem, wszystkimi uciechami życia. <br><br>Zapłacił drogo, chciał korzystać.<br>Pojechał na Śląsk, bo wiedział, że tam byli górnicy, po większej części Niemcy; Niemców mniej się bał. <br>- Szwabskiego języka nie rozumieją tutejsi - mówił sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego