przygląda się, jak fala<br>Obok fali się przewala.<br>Upłynęły dwa tygodnie -<br>Tak przyjemnie i pogodnie!<br>Piętnastego dnia śród fali<br>Ląd ukazał się w oddali.<br><br>Pchła powiada: "Kapitanie,<br>Niechaj okręt tutaj stanie,<br>Zatęskniłam już za lądem,<br>Więc na lądzie tym wysiądę."<br>Łódź kapitan spuścić każe,<br>Pchłę żegnają marynarze,<br>Łódź do brzegu zwinnie dąży,<br>Biała mewa nad nią krąży.<br><br>Przed oczami Pchły Szachrajki<br>Staje nagle zamek z bajki,<br>Dookoła groźne wieże,<br>Każda wieża zamku strzeże,<br>W wieżach straże i rycerze.<br>Zobaczyli Pchłę z daleka...<br>Kto to taki? Straż nie zwleka,<br>Szybko wsiada na rumaki,<br>Żeby sprawdzić, kto to taki.<br>Już do zamku Pchłę