Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
znacznie potężniejsi niż na jakimkolwiek polu bitewnym.
Po pierwsze: tłuszcz (pełna eliminacja!); po drugie: skóra (musi być jak u szesnastolatki - gładka, jednobarwna, połyskliwa); po trzecie: cellulitis (wróg straszliwy, gorszy od wielogłowego smoka, z którym borykali się niegdyś odważni rycerze); po czwarte: owłosienie; po piąte: zmarszczki (kremy, kremy, kremy...); po szóste: zwiotczenia (masaże, maseczki, kremy...); po siódme: włosy (głowa to jedyne bodaj miejsce, gdzie kochamy nasze cebulki i chcemy, by dołożyły wszelkiego wysiłku w podtrzymaniu przy życiu naszych tapirowanych, kolorowanych, zniekształcanych końcówek); po ósme: ba! - wiek (nasz ideał piękna to nie tylko anorektyczka, lecz do tego bardzo młoda anorektyczka, najlepiej czternaście lat
znacznie potężniejsi niż na jakimkolwiek polu bitewnym. <br>Po pierwsze: tłuszcz (pełna eliminacja!); po drugie: skóra (musi być jak u szesnastolatki - gładka, jednobarwna, połyskliwa); po trzecie: cellulitis (wróg straszliwy, gorszy od wielogłowego smoka, z którym borykali się niegdyś odważni rycerze); po czwarte: owłosienie; po piąte: zmarszczki (kremy, kremy, kremy...); po szóste: zwiotczenia (masaże, maseczki, kremy...); po siódme: włosy (głowa to jedyne bodaj miejsce, gdzie kochamy nasze cebulki i chcemy, by dołożyły wszelkiego wysiłku w podtrzymaniu przy życiu naszych tapirowanych, kolorowanych, zniekształcanych końcówek); po ósme: ba! - wiek (nasz ideał piękna to nie tylko anorektyczka, lecz do tego bardzo młoda anorektyczka, najlepiej czternaście lat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego