lekko, jak na niewidzialnej, naciągającej się sprężynie, i z wysokości pięciuset metrów dokonano szczegółowej obserwacji tego miejsca.<br>Na popielatorudym tle widniały na ekranie powiększalnika drobniutkie prostokąty, rozłożone z geometryczną dokładnością wokół większego, stalowoszarego. Równocześnie z Gaarbem i Ballminem, którzy byli z nim u sterów, Rohan rozpoznał pojazdy ekspedycji Regnara.<br>Nie zwlekając, wylądowali niezbyt daleko, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. Teleskopowe "nogi" <orig>koptera</> nie przestały jeszcze pracować, uginając się w miarowych przysiadach, gdy wyrzucili trap i wysłali dwie maszyny zwiadowcze, osłaniane ruchomym polem siłowym. Wnętrze krateru przypominało płaską misę o wyszczerbionych brzegach. Centralny stożek wulkaniczny pokrywała czarnobrunatna skorupa lawy.<br>Przebycie półtora kilometra