Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
ścianę, a stało zawsze w tym samym miejscu, to znaczyło, że Grześ jest w domu.
To wiosło bardzo rzadko stało oparte o ścianę.
Mówiliśmy o zarobkach.
Można i za garstkę miedziaków pracować.
Może jemu było z tym dobrze - temu Grzesiowi.
Patrzę za siebie i widzę, żem niewiele więcej od niego zwojował z całą swoją mądrością.
Bo ja byłem mądry, zwiałem z tych piachów i z tej wody do miasta.
Gorzały wypiłem mnóstwo, i tyle.
Okręt gorzały wypiłem.
Ale i Grzesiowi Żyd nalewał w cynowy kubek, kiedy mu już Grześ tę rybę sprzedał za garstkę.
I jemu ta wódka lep iej smakowała
ścianę, a stało zawsze w tym samym miejscu, to znaczyło, że Grześ jest w domu.<br>To wiosło bardzo rzadko stało oparte o ścianę.<br>Mówiliśmy o zarobkach.<br>Można i za garstkę miedziaków pracować.<br>Może jemu było z tym dobrze - temu Grzesiowi.<br>Patrzę za siebie i widzę, żem niewiele więcej od niego zwojował z całą swoją mądrością.<br>Bo ja byłem mądry, zwiałem z tych piachów i z tej wody do miasta.<br>Gorzały wypiłem mnóstwo, i tyle.<br>Okręt gorzały wypiłem.<br>Ale i Grzesiowi Żyd nalewał w cynowy kubek, kiedy mu już Grześ tę rybę sprzedał za garstkę.<br>I jemu ta wódka lep iej smakowała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego