Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
i tak dobrnąłem do trzeciego piętra. Na pierwszym załomie korytarza wpadłem na urzędniczkę, zasłoniętą stosem akt, sięgających jej po czoło. Akta rozłożyły się promieniście po kamiennej posadzce, a z teczek sypnęły się papiery.
- Przepraszam! - rzuciłem się jej pomagać. Była to osoba bardzo młoda i chyba nieśmiała, bo wcale mnie nie zwymyślała. Zbieraliśmy pospiesznie akta i zauważyłem, że ona wkłada papiery do teczek zupełnie na chybił trafił.
- Szukam gabinetu dyrektora Pasionki - wyjaśniłem układając jej akta na rękach.
- Ostatni pokój na prawo - odparła. - Ja też tam idę.
Nie była piękna. Pomyślałem, że ją jeszcze spotkam, a może poznam bliżej. Wziąłem na ręce część
i tak dobrnąłem do trzeciego piętra. Na pierwszym załomie korytarza wpadłem na urzędniczkę, zasłoniętą stosem akt, sięgających jej po czoło. Akta rozłożyły się promieniście po kamiennej posadzce, a z teczek sypnęły się papiery.<br>- Przepraszam! - rzuciłem się jej pomagać. Była to osoba bardzo młoda i chyba nieśmiała, bo wcale mnie nie zwymyślała. Zbieraliśmy pospiesznie akta i zauważyłem, że ona wkłada papiery do teczek zupełnie na chybił trafił.<br>- Szukam gabinetu dyrektora Pasionki - wyjaśniłem układając jej akta na rękach.<br>- Ostatni pokój na prawo - odparła. - Ja też tam idę.<br>Nie była piękna. Pomyślałem, że ją jeszcze spotkam, a może poznam bliżej. Wziąłem na ręce część
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego