się, że mogę nie pić. Czasem jeszcze próbuję coś zamanipulować, jednak zaraz słyszę miły, ale stanowczy głos Pawła: "Romeczku, co ty, alkoholika chcesz oszukać? Nie zapominaj, że też nim jesteś, bo znowu oszukasz sam siebie"</></><br><who1>Monika: Słuchałam cię bardzo uważnie i zastanawiałam się, co w zachowaniu Pawła było najważniejsze? Chyba życzliwość, zainteresowanie i zrozumienie.</><br><who3>Anka: Nawet więcej niż zrozumienie. Trochę trzeba zgadywać, jak czuje się pacjent i wychodzić naprzeciw jego obawom i zahamowaniom. Ale z drugiej strony - szanując człowieka - trzeba być nieustępliwym, a nawet bezwzględnym wobec prób zaprzeczania chorobie. Świetne było to pytanie Pawła: "Może pomyliłeś poradnie?"</><br><who1>Monika: On mógł się