odnosił sukcesy. Miał wrodzone szczęście i umiał temu szczęściu pomagać. To on fałszował stopnie w dzienniku, to on po lekcji religii przewrócił skarbonkę w kształcie aniołka do góry nogami i wysypał z niej pieniądze. To on wreszcie nauczył ich, jak łapać karpie przed świętami w Łazienkach, ciągnąc je z mostku żyłką przez nogawkę. Okazje, które pozwalały całej trójce na zarobienie paru złotych, zawsze chętnie wykorzystywali i od pewnego momentu na lukrowane pączki mieli zawsze. <br>Tomek, Jacek i Fred kochali pieniądze, ale Tomek już wtedy kochał coś jeszcze. Kochał mianowicie opowiadać. Opowiadał filmy, książki, to, co widział i to, co mu się