Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
razem. Komisarz miał nadzieję, że przy tej okazji pojawią się nowe wątki i dochodzenie ruszy z martwego punktu.

Jest ślad

Kiedy komisarz wszedł do pokoju, który zajmował Jarosław R. i rozejrzał się wokoło, nie musiał zgadywać, gdzie może znajdować się to, co chłopiec chciał ukryć przed wścibskimi rodzicami. Na cieniutkich żyłkach, rozpiętych sztywno od ściany do ściany, były zawieszone modele samolotów i helikopterów: większe i mniejsze, w różnych pozycjach, kolorowe i nastrajające do optymizmu przez sam fakt, że unosiły się w powietrzu. Ku zdumieniu towarzyszącego mu aspiranta Andrzeja K., komisarz przechadzał się po pokoju z rękoma w kieszeniach i dmuchał na
razem. Komisarz miał nadzieję, że przy tej okazji pojawią się nowe wątki i dochodzenie ruszy z martwego punktu.<br><br>&lt;tit&gt;Jest ślad&lt;/&gt;<br><br>Kiedy komisarz wszedł do pokoju, który zajmował Jarosław R. i rozejrzał się wokoło, nie musiał zgadywać, gdzie może znajdować się to, co chłopiec chciał ukryć przed wścibskimi rodzicami. Na cieniutkich żyłkach, rozpiętych sztywno od ściany do ściany, były zawieszone modele samolotów i helikopterów: większe i mniejsze, w różnych pozycjach, kolorowe i nastrajające do optymizmu przez sam fakt, że unosiły się w powietrzu. Ku zdumieniu towarzyszącego mu aspiranta Andrzeja K., komisarz przechadzał się po pokoju z rękoma w kieszeniach i dmuchał na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego