głodni i śpiący, bo klimatyzacja nie działa, bo czują się źle, bo opuścił ich humor, bo w ogóle mają prawo do przerywania utworu...<br>- Ależ to jest niezgodne z intencją twórcy! <br>- I co z tego? Jeśli wolno kompozytorowi komponować zgodnie z własną fantazją, to wolno i wykonawcy wykonywać, jak mu się żywnie podoba, a słuchaczowi - słuchać wedle swojego widzimisię.<br>Poglądu takiego nie podzielają wszyscy Eufończycy. Podniosły się głosy, by chronić dobro narodowe, jakim jest muzyka i śpiew. Na to zwolennicy przerywania utworów, że muzyka nie jest sprawą publiczną, lecz prywatną.. Na to przeciwnicy, że praktyka przerywania utworów jest haniebnym spadkiem po reżimie