Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
mogą zrobić. To była moja zemsta i siła. I obowiązek. Bo ojciec będzie czekał, będzie mnie potrzebował. Mnie, prócz której nikogo nie ma. Musiałam przeżyć, wrócić, wszystko mu opowiedzieć. Więc gdy Mengele chwycił mnie widlastymi palcami i pchnął w czarny kąt, nawet się nie zatrzymałam i przeszłam z powrotem, za żywopłotem kapówek. On nie mógł czegoś takiego przewidzieć. Jemu by to nigdy nie przyszło do głowy. Ale nie ubrałam się jak inne, żeby zostać do następnej selekcji. Zawróciłam i z rękoma wzniesionymi do nieba ruszyłam na niego znowu. Nie mógł mnie poznać. Nago byłyśmy wszystkie do siebie podobne, nie miałyśmy twarzy
mogą zrobić. To była moja zemsta i siła. I obowiązek. Bo ojciec będzie czekał, będzie mnie potrzebował. Mnie, prócz której nikogo nie ma. Musiałam przeżyć, wrócić, wszystko mu opowiedzieć. Więc gdy Mengele chwycił mnie widlastymi palcami i pchnął w czarny kąt, nawet się nie zatrzymałam i przeszłam z powrotem, za żywopłotem kapówek. On nie mógł czegoś takiego przewidzieć. Jemu by to nigdy nie przyszło do głowy. Ale nie ubrałam się jak inne, żeby zostać do następnej selekcji. Zawróciłam i z rękoma wzniesionymi do nieba ruszyłam na niego znowu. Nie mógł mnie poznać. Nago byłyśmy wszystkie do siebie podobne, nie miałyśmy twarzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego