Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
nas dostrzegłem jakąś postać kicającą za krzakiem jałowca. Ciekawe, kto to mógł być i po co tak kicał? Nie upłynęło więcej niż pół minuty, a człowiek zawołał:
- Panowie! Pomocy! Palacz popatrzył na mnie zdezorientowany.
- Co się stało? - zawołał, chowając za pień flaszkę z bimbrem.
- Papier mi potrzebny! - darł się jegomość zza krzaka.- Najlepiej toaletowy. Tyłka nie mam czym podetrzeć!
- Aha, papier! - roześmiał się palacz. - A to już największy problem, jak sranie dopadnie, a dupy nie ma czym podetrzeć!
- No nie ma, nie ma - zgodził się jegomość. - Nie zawsze noszę przy sobie. Pan Marian włożył rękę do kieszeni i wyjął stamtąd zwitek
nas dostrzegłem jakąś postać kicającą za krzakiem jałowca. Ciekawe, kto to mógł być i po co tak kicał? Nie upłynęło więcej niż pół minuty, a człowiek zawołał:<br>- Panowie! Pomocy! Palacz popatrzył na mnie zdezorientowany.<br>- Co się stało? - zawołał, chowając za pień flaszkę z bimbrem.<br>- Papier mi potrzebny! - darł się jegomość zza krzaka.- Najlepiej toaletowy. Tyłka nie mam czym podetrzeć! <br>- Aha, papier! - roześmiał się palacz. - A to już największy problem, jak sranie dopadnie, a dupy nie ma czym podetrzeć! <br>- No nie ma, nie ma - zgodził się jegomość. - Nie zawsze noszę przy sobie. Pan Marian włożył rękę do kieszeni i wyjął stamtąd zwitek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego