Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
nie było.
Oprócz biedronki.
Dlaczego nie przyjechał?
Może się bał. Taka długa, długa droga do odrobienia jest jeszcze przed nimi. Może się tego wystraszył.
Biedak. Ale przecież to tu - właśnie tu, teraz, zaraz - jest początek drogi. Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku.
A on nie chciał go zrobić.
Zupełnie zziębnięta, Aurelia zawróciła, wlokąc nogę za n ogą i doszła bocznym wyjściem do ulicy.
Kiedy już była przy kiosku Kodaka, usłyszała, jak z głośnym, głuchym odgłosem zamykają się drzwi budynku dworcowego.
Ktoś wyszedł i teraz stał na schodkach, nieszczęśliwy, niepewny i zamyślony.
- Aaaa!! - wrzasnęła Aurelia ochryple, ze wszystkich sił, prędzej, niż
nie było.<br>Oprócz biedronki.<br>Dlaczego nie przyjechał?<br>Może się bał. Taka długa, długa droga do odrobienia jest jeszcze przed nimi. Może się tego wystraszył.<br>Biedak. Ale przecież to tu - właśnie tu, teraz, zaraz - jest początek drogi. Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku.<br>A on nie chciał go zrobić.<br>Zupełnie zziębnięta, Aurelia zawróciła, wlokąc nogę za n ogą i doszła bocznym wyjściem do ulicy.<br>Kiedy już była przy kiosku Kodaka, usłyszała, jak z głośnym, głuchym odgłosem zamykają się drzwi budynku dworcowego.<br>Ktoś wyszedł i teraz stał na schodkach, nieszczęśliwy, niepewny i zamyślony.<br>- Aaaa!! - wrzasnęła Aurelia ochryple, ze wszystkich sił, prędzej, niż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego