Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
podejrzanych, w ich obecności wymienili jej nazwisko i powód wezwania. Ewa musiała przeżyć ironiczne uśmiechy i żarty obcych mężczyzn. Wśród nich nie było jej oprawcy. Gdy po kilku tygodniach rozpoznała gwałciciela w kliencie swojego biura i zawiadomiła policję, funkcjonariusze zlekceważyli jej informację. Ich przełożeni zainterweniowali dopiero wtedy, gdy sprawę nagłośniła ogólnopolska gazeta.
To, jak policjanci traktują ofiary gwałtów, może jednak wynikać niekoniecznie ze złej woli, ale także z niewiedzy.
- Nastoletnia dziewczyna po zgwałceniu przybiegła na posterunek - opowiada Anna Wadera, terapeutka z warszawskiego Centrum Praw Kobiet. - Młodemu policjantowi łzy zakręciły się na jej widok w oczach i aż ją przytulił. Policjanci próbowali
podejrzanych, w ich obecności wymienili jej nazwisko i powód wezwania. Ewa musiała przeżyć ironiczne uśmiechy i żarty obcych mężczyzn. Wśród nich nie było jej oprawcy. Gdy po kilku tygodniach rozpoznała gwałciciela w kliencie swojego biura i zawiadomiła policję, funkcjonariusze zlekceważyli jej informację. Ich przełożeni zainterweniowali dopiero wtedy, gdy sprawę nagłośniła ogólnopolska gazeta. <br>To, jak policjanci traktują ofiary gwałtów, może jednak wynikać niekoniecznie ze złej woli, ale także z niewiedzy.<br>- Nastoletnia dziewczyna po zgwałceniu przybiegła na posterunek - opowiada Anna Wadera, terapeutka z warszawskiego Centrum Praw Kobiet. - Młodemu policjantowi łzy zakręciły się na jej widok w oczach i aż ją przytulił. Policjanci próbowali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego