Greffer, nigdy później o tym nie wspomniała, chociaż kiedyś potrafiła mnie nawet zapytać, dlaczego nie miałam do niej pretensji, że Henryk był jej kochankiem. <br><page nr=47> Ale ja już przecież o tym mówiłam...<br>Usiadłam wtedy owinięta w marynarkę Henryka i nie mogłam włożyć sukienki, bo była cała mokra, i pamiętam te wszystkie ukradkowe spojrzenia. Wszyscy usiedli przy swoich stolikach, jakby ich ktoś zdmuchnął, i rozmawiali o czymś, ale ja wiedziałam, że nie rozmawiają o mnie, bo w tej chwili to nie był temat do rozmowy, i wiedziałam, że niektórzy nigdy o tym nie będą rozmawiać, a niektórzy zaczną za chwilę, bo ciekawość w