tematyce bardziej uniwersalnej, filozoficznej. Wygląda na to, że Łoziński w dokumencie chce osiągnąć coś podobnego, co w fabule udało się Krzysztofowi Kieślowskiemu, który w pewnym momencie powiedział "beze mnie", i przestał się zajmować doraźnymi sprawami krajowymi. Wiemy, jakie odniósł sukcesy na nowej drodze twórczej. Nie zdziwię się, jeżeli nowy film Łozińskiego zrobi karierę na świecie. Pomysł jest prosty, polega na odwróceniu ról: to nie dorośli zadają pytania dziecku, to dziecko pyta dorosłych. Dorośli są ludźmi starymi, świadkami odchodzącego XX wieku, zaś sześcioletni Tomaszek (syn reżysera) jest zwiastunem wieku nadchodzącego. Starość spowiada się przed dzieckiem, przeszłość zwierza się przyszłości. Tomaszek zadaje najprostsze