zawodził wiatr i przez strzelnice ciskał kłębami kurzawy.<br>- Nie czuję jeszcze popłochu przed słowem: sama. Wyjść za kogoś... Na taki związek zawsze jest czas. Zrozum, ja jeszcze się nie wyrzekłam miłości.<br>- Nie zmuszam cię do wyznań - prostował pospiesznie.<br>- Mówię tyle, ile sama chcę. Z tobą można się przyjaźnić. Nie jesteś łapczywy. Czujesz się zawiedziony, że nie spaliśmy razem? Zdajesz sobie sprawę, że ten pierwszy nie był jedyny, po nim było jeszcze paru, równie nieważnych - poprawiła się, znalazłszy właściwe określenie - niegodnych zapamiętania. Dość wcześnie spostrzegłam, że choć nietrudno przebierać w mężczyznach, nie będę się czuła szczęśliwa, choćby zadowolona... nazajutrz. Mówię szczerze, jak