i pośmiewisko z ludzi, którzy, choć są śmieszni, to jednak nie zasługują na głupie pośmiewisko.<br>Usadził ich, jak leci.<br>Oni zaś przy stole latać niezwyczajni.<br>Franek wstaje! Wstaje do pierwszego toastu.<br>Nikt jeszcze nie ośmielił się uprzedzić gospodarza.<br>Nie spodziewano się toastów.<br>Toteż kiedy Franek podnosi się z trudem, wspierając łapska o brzeg stołu - robi się nagła cisza.<br>Franek niby się uśmiecha, ale twarz ma bladą, ociera czoło, przez usta przelatuje grymas bólu.<br>Mimo to znów uśmiecha się do nas, mądry i przyjazny: - Żegnamy się dziś... - mówi. - Żegnamy się, drodzy moi...<br>Stoi ponad wszystkimi - opięty gorsetem, ze zdeformowanymi rysami, z uśmiechem