Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
nie wyciągali z tego dalszych wróżb, jak to czynili chłopi, którzy, pamiętając o tym, że dym ściele się po ziemi przed burzą, przebąkiwali o nieszczęściu.
Na La Manche przeciągłym krzykiem syren nawoływały się zabłąkane we mgle parowce.
W Dauville mgła zdmuchnęła z plaży przybyłych rozkoszować się słońcem letników i morze łasymi językami chłeptało biały piasek, jak zapomniane na talerzu, wystygłe puree z kartofli. Po tarasach hoteli wałęsali się nastroszeni, jakby niewyspani ludzie, z flanelowymi szalami, omotanymi dokoła szyj.
W restauracjach, w kawiarniach, w holach hoteli, od rana skowytał już jazz, i niefortunne, półnagie letniczki, ociekające żółtym, trupim światłem żyrandoli, w sukniach
nie wyciągali z tego dalszych wróżb, jak to czynili chłopi, którzy, pamiętając o tym, że dym ściele się po ziemi przed burzą, przebąkiwali o nieszczęściu.<br>Na La Manche przeciągłym krzykiem syren nawoływały się zabłąkane we mgle parowce.<br>W Dauville mgła zdmuchnęła z plaży przybyłych rozkoszować się słońcem letników i morze łasymi językami chłeptało biały piasek, jak zapomniane na talerzu, wystygłe puree z kartofli. Po tarasach hoteli wałęsali się nastroszeni, jakby niewyspani ludzie, z flanelowymi szalami, omotanymi dokoła szyj.<br>W restauracjach, w kawiarniach, w holach hoteli, od rana skowytał już jazz, i niefortunne, półnagie letniczki, ociekające żółtym, trupim światłem żyrandoli, w sukniach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego