Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
pięści. I odskoczył. Szarlej odskoczył również, błyskając zębami spod górnej wargi. Reynevan, sam nie wiedząc, dlaczego to czyni, wpadł pomiędzy nich.
- Pokój! - rozpostarł ręce. - Pax! Panowie! Nie wstyd wam? Zachowujcież się jak ludzie cywilizowani!
- Bijesz się... - Szarlej wyprostował postać. - Bijesz się jak dominikanin. Ale to tylko potwierdza moją teorię. A łgarzy nie lubię nadal.
- On - rzekł Reynevan - może mówić prawdę, Szarleju.
- Doprawdy?
- Doprawdy. Takie przypadki już bywały. Istnieją byty równoległe, niewidzialne... Światy astralne... Można się z nimi komunikować, były też... Hmmm... Przypadki odwiedzin.
- O czym ty bajdurzysz, nadziejo mężatek?
- Nie bajdurzę. Wykładano o tym w Pradze! Wspomina o tym Zohar, pisze
pięści. I odskoczył. Szarlej odskoczył również, błyskając zębami spod górnej wargi. Reynevan, sam nie wiedząc, dlaczego to czyni, wpadł pomiędzy nich.<br>- Pokój! - rozpostarł ręce. - Pax! Panowie! Nie wstyd wam? Zachowujcież się jak ludzie cywilizowani!<br>- Bijesz się... - Szarlej wyprostował postać. - Bijesz się jak dominikanin. Ale to tylko potwierdza moją teorię. A łgarzy nie lubię nadal.<br>- On - rzekł Reynevan - może mówić prawdę, Szarleju.<br>- Doprawdy?<br>- Doprawdy. Takie przypadki już bywały. Istnieją byty równoległe, niewidzialne... Światy astralne... Można się z nimi komunikować, były też... Hmmm... Przypadki odwiedzin. <br>- O czym ty bajdurzysz, nadziejo mężatek?<br>- Nie bajdurzę. Wykładano o tym w Pradze! Wspomina o tym Zohar, pisze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego