Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
skoczył na Szarleja z mieczem. Ścięli się ze szczękiem. Trzy razy. Za czwartym Italczyk nie zdążył sparować ciosu znacznie szybszej szabli. Dostał w policzek, zalał się krwią. Mało mu było, byłby może i chciał walczyć dalej, ale Szarlej nie dał mu szans. Doskoczył, głowicą trzasnął między oczy. Gaetani runął między łopuchy. Zawył dopiero wtedy, gdy upadł.
- Figlio di puttana!
- Podobno - Szarlej wytarł klingę liściem. - Ale cóż począć, matka jest tylko jedna.
- Nie chcę psuć zabawy - powiedział Samson Miodek, wyłaniając się z mgły z trzema końmi, w tym i z chrapiącym i spienionym gniadoszem Reynevana. - Ale może by tak odjechać? I może
skoczył na Szarleja z mieczem. Ścięli się ze szczękiem. Trzy razy. Za czwartym Italczyk nie zdążył sparować ciosu znacznie szybszej szabli. Dostał w policzek, zalał się krwią. Mało mu było, byłby może i chciał walczyć dalej, ale Szarlej nie dał mu szans. Doskoczył, głowicą trzasnął między oczy. Gaetani runął między łopuchy. Zawył dopiero wtedy, gdy upadł.<br>- Figlio di puttana! <br>- Podobno - Szarlej wytarł klingę liściem. - Ale cóż począć, matka jest tylko jedna.<br>- Nie chcę psuć zabawy - powiedział Samson Miodek, wyłaniając się z mgły z trzema końmi, w tym i z chrapiącym i spienionym gniadoszem Reynevana. - Ale może by tak odjechać? I może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego