ona - oto on.<br>Dziwnie bije dziwny dzwon.<br>I przewala swoje dźwięki<br>Pod ten tron (innym tonem)<br>Pod mój tron.<br>Słyszę stęki,<br>Słyszę jęki,<br>To tłum orze twardą ziemię<br>I rozprasza Prawdy siemię<br>Na oddzielnych mózgów łup.<br>Ty go skup<br>I ty, siostrzyczko,<br>Ty wyschnięta blada tyczko,<br>Twą samotnię daj na łup.<br>Oddaj władcy jedynemu,<br>Bardzo, bardzo wszechmocnemu.<br>(mówi) Wybaczcie, państwo, improwizuję, a poetą nie<br>byłem nigdy. To przekleństwo całego mego życia. (całuje<br>Wahazara i Świntusię w czoła) A teraz dosyć obrządków.<br>Nigdy nie byłem specjalistą od tych przeżytków zamaskowanej<br>Prawdy. Teraz słuchaj mnie, Gyubalu Wahazarze:<br>jesteś typem najlichszego komedianta, jaki znam