Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
figury do pudełka i wszyscy zaczęli układać się na posłaniach.
- Brzuch mi napieprza, nie wiem, co jest. Dobrze było, a teraz co dzień, kurczę mać, rewelacja, coraz gorzej - skarżył się skrzywiony Babilon.
- Ja, jak mnie boli brzuch albo nawet cokolwiek innego, to nic nie biorę, tylko wypijam pomaleńku, łyk po łyczku, szklankę czystego wrzątku, i inish, spoko, jest OK.
- A ja, jak mnie bolą nogi, to wystarczy, że kapcie zmienię i, kurna, jakby ręką odjął - skwitował głos Żebujki.
Ból Irka nie był jednak ani tak wyrozumiały, ani łaskawy. W środku nocy znowu przypomniał o swoim istnieniu. I znów wszyscy udawali, że
figury do pudełka i wszyscy zaczęli układać się na posłaniach. <br>- Brzuch mi napieprza, nie wiem, co jest. Dobrze było, a teraz co dzień, kurczę mać, rewelacja, coraz gorzej - skarżył się skrzywiony Babilon.<br>- Ja, jak mnie boli brzuch albo nawet cokolwiek innego, to nic nie biorę, tylko wypijam pomaleńku, łyk po łyczku, szklankę czystego wrzątku, i inish, spoko, jest OK.<br>- A ja, jak mnie bolą nogi, to wystarczy, że kapcie zmienię i, kurna, jakby ręką odjął - skwitował głos Żebujki.<br>Ból Irka nie był jednak ani tak wyrozumiały, ani łaskawy. W środku nocy znowu przypomniał o swoim istnieniu. I znów wszyscy udawali, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego