bez oddechu,<br>A ona im prosto w oczy śmieje się bez śmiechu.<br><br>I rozdwaja się po równu, rozszczepia się żwawo<br>Na dwie dziewki, na siostrzane - na lewą i prawą.<br><br>"Dosyć ciała dwoistego mamy tu na łące!<br>Tańczże z nami południami, dopóki jarzące!<br><br>Jedna dziewka rąk ma czworo i cztery ma łydy!<br>Niech upoją nas do reszty twe słodkie bezwstydy!''<br><br>Nasrożyli się do tańca, jak gdyby do boju -<br>Przysporzyli kwiatom zgiełku, łące - niepokoju.<br><br>Więc Świdryga pląsał z prawą, więc Midryga -<br> z lewą,<br>Ten obcasem kurz zamiatał, a tamten - cholewą.<br><br>Na odsiebkę, na odkrętkę i znów na odwrotkę -<br>Podeptali macierzankę, błyszczkę i tymotkę