Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
niego pewnym krokiem i wyciągnął rękę na powitanie.
- Szulkowski jestem! - przedstawił się. - Z żywnościówki w Olchownicy.
- Z żywnościówki? - zainteresował się Karczewski. - A ja znam tamtejszego szefa żywnościówki! - zawołał z entuzjazmem w głosie. - Zaraz, zaraz. Jak on się nazywa? - złapał się za czoło i usiłował sobie przypomnieć.
- Gołębiewski! - podpowiedział sierżant. - Taki łysawy i tęgi.
- A tak, tak. Faktycznie, Gołębiewski! - potwierdził sierżant z samochodówki. - I co tam u niego słychać?
- Co słychać? - zastanawiał się przybyły z nami podoficer. - Ano wszystko w porządku. Dziecko mu się urodziło - syn! Mieszkanie kwaterunkowe w Warszawie na Bemowie dostał. Rodzina z Kanady się do niego odezwała i co
niego pewnym krokiem i wyciągnął rękę na powitanie. <br>- Szulkowski jestem! - przedstawił się. - Z żywnościówki w Olchownicy. <br>- Z żywnościówki? - zainteresował się Karczewski. - A ja znam tamtejszego szefa żywnościówki! - zawołał z entuzjazmem w głosie. - Zaraz, zaraz. Jak on się nazywa? - złapał się za czoło i usiłował sobie przypomnieć.<br>- Gołębiewski! - podpowiedział sierżant. - Taki łysawy i tęgi.<br>- A tak, tak. Faktycznie, Gołębiewski! - potwierdził sierżant z samochodówki. - I co tam u niego słychać?<br>- Co słychać? - zastanawiał się przybyły z nami podoficer. - Ano wszystko w porządku. Dziecko mu się urodziło - syn! Mieszkanie kwaterunkowe w Warszawie na Bemowie dostał. Rodzina z Kanady się do niego odezwała i co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego