Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
Bogdanie Pęku, rzucającym się wszędzie tam, gdzie można przez chwilę pobłyszczeć w roli obrońcy narodowego majątku, wydawanego na żer bezwzględnemu kapitałowi. Bogdan Pęk przekonany o swych prezydenckich szansach to symboliczna miara tego, co stało się w PSL. W rozsypce Polityka kadrowa prezesa, polegająca na niszczeniu wszelkiej konkurencji i otaczaniu się ścisłym gronem ludzi bezwzględnie lojalnych, wydała owoce. Ludowcy znajdują się nadal w rozsypce, zdezorientowani przerzucają swe personalne sympatie na tego, kto bliżej jakiejś władzy lub chodzą coraz bardziej sfrustrowani. Po euforii z czasów "naszego chłopskiego premiera" nie pozostał nawet ślad. Wygląda na to, że za kilka tygodni uczestnicy Konwecji będą wybierać
Bogdanie Pęku, rzucającym się wszędzie tam, gdzie można przez chwilę <orig>pobłyszczeć</> w roli obrońcy narodowego majątku, wydawanego na żer bezwzględnemu kapitałowi. Bogdan Pęk przekonany o swych prezydenckich szansach to symboliczna miara tego, co stało się w PSL. W rozsypce Polityka kadrowa prezesa, polegająca na niszczeniu wszelkiej konkurencji i otaczaniu się ścisłym gronem ludzi bezwzględnie lojalnych, wydała owoce. Ludowcy znajdują się nadal w rozsypce, zdezorientowani przerzucają swe personalne sympatie na tego, kto bliżej jakiejś władzy lub chodzą coraz bardziej sfrustrowani. Po euforii z czasów "naszego chłopskiego premiera" nie pozostał nawet ślad. Wygląda na to, że za kilka tygodni uczestnicy Konwecji będą wybierać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego