Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
tą świadomością ukryć, przypominam sobie, że po lekkim uderzeniu zemdlałem i chyba upadłem na podłogę.
Śniłem ten sen wiele razy. I zawsze budziłem się dokładnie w chwili, kiedy otwierałem drzwi.

Może traktowałem ten sen zbyt poważnie? Tak jak siebie? Bo siebie zawsze traktowałem śmiertelnie poważnie. Miałem wrażenie, że inaczej byłbym śmieszny, a śmieszności bałem się najbardziej. Wiele razy czułem, że staję się pośmiewiskiem, a zachowywanie śmiertelnej powagi w jakiś sposób zawsze chroniło mnie przed śmiesznością.
Ten, kto śmieje się z czyjegoś śmiertelnie poważnego tonu, w jakiś sposób sam wystawia się na pośmiewisko. Wolałem już współczucie niż śmieszność. Nawet litość, której nienawidziłem
tą świadomością ukryć, przypominam sobie, że po lekkim uderzeniu zemdlałem i chyba upadłem na podłogę.<br>Śniłem ten sen wiele razy. I zawsze budziłem się dokładnie w chwili, kiedy otwierałem drzwi. <br><br>Może traktowałem ten sen zbyt poważnie? Tak jak siebie? Bo siebie zawsze traktowałem śmiertelnie poważnie. Miałem wrażenie, że inaczej byłbym śmieszny, a śmieszności bałem się najbardziej. Wiele razy czułem, że staję się pośmiewiskiem, a zachowywanie śmiertelnej powagi w jakiś sposób zawsze chroniło mnie przed śmiesznością. <br>Ten, kto śmieje się z czyjegoś śmiertelnie poważnego tonu, w jakiś sposób sam wystawia się na pośmiewisko. Wolałem już współczucie niż śmieszność. Nawet litość, której nienawidziłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego